BLOG
I butelka rumu…
„Nie pływamy pod wpływem alkoholu, nie pijemy alkoholu w kajaku i przed zejściem na wodę.” Po takim komunikacie zazwyczaj następuje konsternacja wśród niektórych uczestników spływu. A ja czuję się niezręcznie musząc zwracać uwagę dorosłym ludziom i pilnując ich jak młodzież na wycieczce szkolnej. I już dwóch atletów ze zwieszonymi głowami taszczy zgrzewkę browarów z powrotem do busa, szczupły młodzian usiłuje ukryć czteropak za plecami, dwie studentki w panice upychają tropikalne piwka w siacie, pani Halinka z sąsiadką dopijają poranne drinki prostujące, ukryte za rachitycznym krzakiem a grupka gości w dresach nerwowo przelewa wódkę do butelki po mineralnej. Jest 10 rano, prognoza pogody: bezchmurnie, temperatura w ciągu dnia do 30 stopni C. Zawsze w takich przypadkach zastanawia mnie jedno: jeśli ktoś wyjeżdża na weekend tylko po to żeby się opić, to po co te całe kajaki??? Przecież to tylko kłopot, wiosłować trzeba, wiosło ciężkie, woda się nalewa, jak tu wylać te 300 litrów wody po wywrotce, gorąco, pić się chce bo kac dogania, 12 km jak 20, a tu po dopłynięciu jeszcze trzeba namiot rozbić…
Zaczynają się wakacje. Wszyscy chcemy się zrelaksować, wyluzować na urlopie, troszkę poszaleć bo „jutro nie trzeba wstawać na siódmą do pracy”. I dobrze. Wakacje po to są. Pamiętajmy tylko, że okres wakacji to czas, kiedy co roku, w Polsce odnotowuje się ogromną ilość utonięć i duża ich część jest spowodowana wypitym alkoholem.
Po kilku głębszych każdy już jest świetnym pływakiem o niespożytej sile i wytrzymałości. Wszyscy świetnie sobie radzą z wiosłowaniem, a poza tym „cóż to taka rzeczka, malutka, przecież tu się nie ma co stać!”. Nie mówiąc już o ułańskiej fantazji, która uruchamia się gdy alkohol raźno krąży we krwi. „Chodź, Marek wywalimy kajak dziewczynom!” – taki dowcip, gorzej jeśli dziewczyny nie potrafią pływać a inicjatorzy kawału nie są im w stanie pomóc.
Picie alkoholu przed lub w trakcie płynięcia kajakiem, w najlepszym razie może zakończyć się poparzeniami słonecznymi lub udarem u drzemiącego niekontrolowanie amatora piwka w kajaku lub przykrymi wspomnieniami po tym jak osoby pijane utrudniają płynięcie innym i stwarzają zagrożenie dla wszystkich osób kąpiących się i wiosłujących w kajakach. W najgorszym przypadku, alkoholowe wybryki kończą się śmiercią.
Nie wiem dlaczego zakaz spożywania alkoholu w kajaku i pływania jakimkolwiek sprzętem po użyciu alkoholu budzi takie zdziwienie. Przecież na kajaki jedziemy podziwiać przyrodę, troszkę się zmęczyć wiosłując, pochlapać się wodą i zrobić kilka uśmiechniętych zdjęć w słońcu. Wieczorem przy ognisku każdy ma prawo pić to, co lubi ale tak jak nie wsiadamy pijani za kierownicę, tak samo nie pływamy kajakiem po użyciu alkoholu. Organizator spływu lub instruktor ma prawo wykluczyć ze spływu czyli wysadzić na brzeg, uczestnika, który nie zastosuje się do poleceń kadry i zasad uczestnictwa w spływie.
W Polsce prawo jasno zabrania korzystania ze sprzętu pływającego i kąpieli, będąc po spożyciu alkoholu. Na podstawie nowych przepisów, które weszły w życie 25 czerwca 2015, jeżeli osoba kierująca na wodzie urządzeniem niemechanicznym (kajakiem, łódką, żaglówką, itp.) przekroczy dopuszczalny limit 0,2 promila alkoholu w organizmie, jej łódź może zostać odholowana, prócz tego grozi jej wysoka grzywna. Zmiany dotyczą przede wszystkim osób w stanie po użyciu alkoholu korzystających ze sprzętów pływających niebędących pojazdami mechanicznymi. Dotychczasowe przepisy dotyczyły osób będących w stanie nietrzeźwości.
W sejmowej Ustawie o bezpieczeństwie osób przebywających na terenach wodnych w rozdziale 2, art.7 czytamy: „Zabrania się prowadzenia w ruchu wodnym statku lub innego obiektu pływającego, niebędącego pojazdem mechanicznym, osobie znajdującej się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka.” Oraz w rozdziale 6, art. 30. 1. „Statek lub inny obiekt pływający może być usunięty z obszaru wodnego, jeżeli nie ma możliwości zabezpieczenia go w inny sposób, w przypadku gdy prowadziła go osoba znajdująca się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka.” Dalej art. 30.3. „W przypadku, o którym mowa w ust. 1, statek lub inny obiekt pływający wprowadza się do strzeżonego portu lub do przystani, a w przypadku braku dostatecznie blisko strzeżonego portu lub przystani pozostawia się go na wyznaczonym przez starostę parkingu strzeżonym do czasu uiszczenia opłat za jego usunięcie i przechowywanie.” I rozdział 7, art. 35. „Kto, znajdując się po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka prowadzi w ruchu wodnym statek lub inny obiekt pływający, niebędący pojazdem mechanicznym, podlega karze grzywny.” Podsumowując, osobom, które będą korzystały z obiektów pływających – niebędących pojazdami mechanicznymi – po użyciu alkoholu grozi grzywna do 500 złotych, a jednostka pływająca może być odholowana na koszt użytkownika.
Poniżej warta obejrzenia rosyjska kampania społeczna: